Intuicja nie zawiodła śledczych. Zielonogórscy policjanci szukali sprawcy potrącenia dwóch kobiet, do którego doszło w niedzielę w gminie Nowogród Bobrzański. Według świadków mężczyzna kierował jasnym vanem, najprawdopodobniej volkswagenem. Na terenie gminy policjanci zauważyli zaparkowany srebrny samochód typu van.
Był podejrzanie poobijany. Nie był to volkswagen, ale postanowili go sprawdzić. Auto miało uszkodzenia, które mogły powstać w wyniku wypadku.
„Policyjny nos” okazał się niezawodny. Właściciel samochodu, gdy tylko zobaczył policjantów, przyznał się do potrącenia. Został zatrzymany, a następnie przesłuchany, natomiast samochód zabezpieczono i poddano oględzinom - informuje podinsp. Małgorzata Stanisławska z KMP w Zielonej Górze.
Nie wiadomo, czy celowo wjechał w poszkodowane. W niedzielę około godz 1:30 nad ranem dwie kobiety wracały z imprezy. Usiadły na chodniku i chciały jeszcze porozmawiać. Wtedy wjechał w nie kierowca, który potem uciekł z miejsca wypadku. Jedna z kobiet w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Ma złamaną miednicę, odmę płucną i krwiaka wątroby. Druga po opatrzeniu wyszła ze szpitala i opowiedziała o wszystkim policji. W lokalnych mediach podano, że sprawca mógł wjechać w ofiary specjalnie.
Zobaczyła samochód, który jechał wprost na nie. Zdążyła jeszcze krzyknąć do koleżanki, żeby uciekała i w tej samej chwili poczuła silne uderzenie, a następnie straciła przytomność - informują funkcjonariusze.
Kierowcy grozi 4,5 roku więzienia. To 41-letni mieszkaniec gminy Nowogród Bobrzański. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia. Policja nie wyklucza, że po analizie zebranego materiału dowodowego zarzuty zostaną rozszerzone. Do prokuratury wpłynął wniosek o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.