Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Aleksander Sławiński | 
aktualizacja 

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym jak "bombowiec". Nadludzki wysiłek strażaków

23

Trwa akcja gaszenia pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Żywioł powoduje nie tylko ogromne szkody, wymaga również nadludzkiego wysiłku od walczących z nim osób. O akcji opowiadają sami strażacy oraz opiekun parku. Zdaniem tej ostatniej, ci którzy twierdzą, że pożar jest pod kontrolą, "mówią bzdury".

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym jak "bombowiec". Nadludzki wysiłek strażaków

Ogień w Biebrzańskim Parku Narodowym rozprzestrzenia się od poniedziałku i strawił już ponad 6 tysięcy hektarów bezcennych lasów, łąk i bagien. Doprowadził do śmierci tysięcy zwierząt. Powodem było prawdopodobnie wypalanie traw, które w warunkach suszy doprowadziło do wybuchu pożaru.

Z żywiołem walczy ponad 300 strażaków, którym towarzyszy 50 żołnierzy WOT. Jest do jednak dla nich nadludzki wysiłek. Głównym problemem jest teren. Rozlewisko Biebrzy to w dużym stopniu bagna i torfowiska, które utrudniają przemieszczanie się cięższego sprzętu.

Oznacza to, że strażacy, z całym ekwipunkiem, muszą nieraz przejść 10 kilometrów po podmokłym terenie, aby zacząć gasić pożar. Oprócz węży, strażacy muszą nosić również tłumnice - czyli specjalne miotły, służące do tłumienia pożarów traw i ściółki leśnej.

Czytaj też:

Gaszenie Biebrzańskiego Parku Narodowego

Jak opowiada przewodniczka Agnieszka Zach, zwana "Wiedźmą Biebrzańską", strażacy nie tylko zapadają się nogami w ziemię, ale i muszą mierzyć z przeszkodami, takimi jak turzyce kępowe - kępy twardej trawy, o które łatwo się potknąć.

To jeden z trudniejszych terenów w ogóle, jeśli chodzi o poruszanie. Spróbuj uciekać przez taki teren, gdy pędzi ogień, gdy słyszysz jak ten bombowiec [pożar - przyp. red.] nadchodzi - obrazowo tłumaczyła reporterowi wp.pl przewodniczka.

W skrajnie trudnych warunkach, strażacy muszą nieraz spędzić w akcji nawet 20 godzin. Zwłaszcza nocą, gdy widoczność jest ograniczona, poruszanie się w pobliżu rozdmuchiwanego przez wiatr ognia jest bardzo niebezpieczne.

Czytaj też:

Jeden ze strażaków, który sam mieszka kilkanaście kilometrów od parku, opowiada, że sypia po trzy-cztery godziny dziennie. Lewo starcza to, aby choć trochę wypoczęły zmęczone nogi. Ponieważ na teren akcji nie dojadą żadne samochody, nawet ciągniki, jedyna pomoc przychodzi od jednostek powietrznych.

Znająca park od podszewki Agnieszka Zach bardzo chwali determinacje strażaków:

To są ludzie z wiedzą i pasją. Dziesięć, pięć, trzy kilometry z buta, nie ma problemu. Naprawdę są zmęczeni, były sytuacje, że chłopaki nie mieli siły podnieść tłumicy, Ale nie narzekają - opowiada "Wiedźma Biebrzańska".

Zobacz także: "Wiedźma biebrzańska" o sytuacji w Biebrzańskim Parku Narodowym. "Tracimy niewyobrażalne połacie"

Zach mówi, że osoby, które twierdzą, że pożar został już opanowany "mówią bzdury". O ile w tym momencie udało się zatrzymać żywioł, to nie wiadomo, co przyniosą następne dni. Głównym wrogiem strażaków jest wiatr, który roznosi iskry na kolejne połacie łąk i lasów oraz na okoliczne wsie. Na razie nic nie zapowiada też, aby w najbliższym czasie miały nastąpić większe opady.

W pomoc strażakom zaangażowali się lokalni mieszkańcy. Z kolei władze parku narodowego organizują zbiórkę pieniędzy na ratowanie biebrzańskiej przyrody. Straty dla unikatowego ekosystemu, którym jest rozlewisko Biebrzy, są potworne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 21.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić