Pozytywne wieści przekazał komendant wojewódzki PSP w Białymstoku. - Pożar kilku tysięcy hektarów bagiennych łąk i lasu w Biebrzańskim Parku Narodowym mamy opanowany - powiedział st. bryg. Jarosław Wendt, cytowany przez tvp.info.
Trwa dogaszanie pogorzeliska i pojedynczych punktów, gdzie jeszcze jest ogień - dodał.
Przedstawiciel PSP poinformował też, że według jego wiedzy pożar ma charakter powierzchniowy. To oznacza, że ogień nie wniknął w głąb torfowisk. Wendt zaznaczał w piątek, że akcja się nie kończy i będzie trwała przynajmniej do sobotniego poranka.
Zobacz także: Jan Tomaszewski: będę głosował na Andrzeja Dudę
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Czas na dogaszanie
Jak przekazało Radio Zet za pośrednictwem Twittera, w nocy z piątku na sobotę ponad 100 strażaków nadzorowało pogorzelisko w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prowadzone były obloty z użyciem termowizji, by zdiagnozować, gdzie jeszcze mogą być ogniska pożaru.
Czytaj także:
- Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym jak "bombowiec". Nadludzki wysiłek strażaków
- Problem z testami na koronawirusa w Polsce
Najważniejsze informacje są takie, że pożar już się nie rozprzestrzenia. Strażacy donoszą, że teraz czeka ich tylko dogaszanie.
Pożar szalał na około 5,3 tys. ha. parku. Niestety, żywioł strawił sporą część Biebrzańskiego Parku Narodowego, który jest jedną z najlepszych wizytówek polskiej przyrody. Warto odnotować, że w walkę z pożarem włączył się zarówno rząd, jak i wszyscy miłośnicy flory i fauny, którzy przekazywali środki finansowe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.