Pożar w Czarnobylu wymknął się spod kontroli. Płomienie trawiły tereny w strefie wykluczenia wokół elektrowni jądrowej. Objęły w sumie obszar około 20 tys. hektarów. W poniedziałek Siergiej Kałasznik, szef ukraińskiej agencji państwowej ds. zarządzania strefą wykluczenia, podał na ten temat najnowsze informacje.
Całkowita powierzchnia lasów dotkniętych pożarem wynosi około 20 tys. hektarów. Nie oszacowaliśmy jeszcze strat – oznajmił, cytowany przez rosyjską agencję informacyjną TASS.
Dodał, że według wstępnych szacunków około 10 tys. hektarów lasów zostało doszczętnie zniszczonych. W strefie wykluczenia kontynuowana jest akcja gaśnicza, w której bierze około 1000 osób. Zaangażowane są także trzy samoloty gaśnicze An-32P i trzy śmigłowce.
Zobacz także:Czarnobyl w ogniu. Pożary wokół elektrowni
Pożar w strefie wykluczenia rozpoczął się 4 kwietnia. Jest największym pożarem na tamtym ternie od lat. 15 kwietnia poinformowano, że wysiłek służb przyniósł efekty i płomienie są pod kontrolą. Sytuacja szybko się odwróciła. Silny wiatr i brak opadów sprawił, że już kilka dni później ogień przeniósł się w kolejne obszary.
Czytaj także:Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym ugaszony. Rusza śledztwo prokuratury, jest nagroda za "podpalacza"
Tak potężnego pożaru nie było w Czarnobylu od dawna. Nawet jeśli na terytorium strefy czarnobylskiej każdego roku dochodziło do niewielkich pożarów, bo ktoś na przykład rzucił niedopałek, ogień był szybko gaszony. Od utworzenia strefy, od 34 lat, nie było takich ogromnych pożarów - skomentował Jarosław Jemelianenko, który organizuje wycieczki po Czarnobylu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.