Kobieta odpowie przed sądem. 43-letnia Jennifer Erin Talbot oprócz zarzutu dotyczącego handlu ludźmi, została też oskarżona o znęcanie się nad dzieckiem, porwanie i nielegalne przetrzymywanie. Sędzia zajmujący się sprawą postawił też zarzuty biologicznym rodzicom 6-dniowego noworodka. Odpowiedzą oni za jego zaniedbanie.
Oskarżona twierdzi, że jest ciotką dziecka. Podczas zatrzymania, Amerykana posiadała przy sobie niepodpisaną przysięgę, która zawierała imię dziecka oraz cel podróży. Kobieta miała przewieźć je do USA na okres nie dłuższy niż 6 tygodni. Miało ono tam zostać ochrzczone oraz otrzymać członkostwo w Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Jego członkowie znani są powszechnie jako mormoni.
List został napisany przez matkę noworodka. Maricris Dulap zamieściła w piśmie informację, że dziecko miałoby wrócić na Filipiny 8 października 2019 roku, po dokonaniu wszystkich formalności kościelnych i otrzymaniu amerykańskich szczepień. Dokument nie został jednak podpisany.
Zobacz też: Pasażer nagrał groźną scenę
Kobieta często podróżowała. Według Krajowego Biura Śledczego, Amerykanka przyleciała na teren Filipin m.in. 2 lipca i 6 sierpnia 2018 roku. W bieżącym roku, kraj odwiedziła 6, a później 19 sierpnia. Przewożone przez nią dziecko urodziło się 29 sierpnia - donosi The Guardian.
Mówi, że powodem jej wyjazdu jest umierająca babcia, przebywająca obecnie w szpitalu. Twierdzi, że musi przez to wrócić do domu – powiedział Marlon Toledo, agent Krajowego Biura Śledczego (NBI).
Amerykanka ukryła dziecko w walizce. Pracownicy lotniska w Manili zatrzymali 43-latkę po tym, jak ich uwagę zwróciła przenoszona przez nią torba o nienaturalnych rozmiarach i kształcie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.