Stawka za godzinę wynosi 9 funtów, czyli ok. 43 zł. Ogłoszenie można znaleźć na stronie Mondelez International, firmy stojącej m.in. za Cadbury, Oreos czy Milką. Trzeba się śpieszyć, bo w zeszłym roku przez dwa tygodnie na dwa miejsca zgłosiło się 4000 chętnych. W tym roku miejsca są cztery. Trzy dla testerów czekolady, jedno dla testerów napojów czekoladowych.
Nie trzeba mieć doświadczenia, bo firma organizuje szkolenie z technik próbowania i opowiadania o smakach. Obiecuje wręcz kandydatom "dopracowanie ich kubeczków smakowych". Pracuje się w specjalnych pomieszczeniach sensorycznych, w których eliminuje się wszelkie zapachy. Ma to gwarantować, że testujący będzie się czuł, "jakby próbował czekolady za pierwszym razem" - zauważa "Daily Record".
Je się samemu, potem omawia się doznania w grupie 12 osób. Nim to się stanie, trzeba przejść proces weryfikacji. Wybrani na podstawie CV kandydaci będą musieli przyjechać do laboratorium w Reading, gdzie po spróbowaniu czekolad będą musieli opisać swoje wrażenia przed ekspertami w takiej pracy. Jeżeli więc ktoś odpadnie na tym etapie, to przynajmniej dostanie coś słodkiego na pocieszenie. Chyba, że akurat będzie np. testował czekoladę słoną albo gorzką. Osoby z alergiami pokarmowymi (np. gluten, laktoza, orzechy) nie mają szans, więc lepiej zaoszczędzić sobie pracy i się nie zgłaszać.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.