Kobieta wybrała się w podróż ze swoją szwagierką. April Burton wróciła do Stanów Zjednoczonych dzień przed zaginioną. Stefaniak ostatni raz skontaktowała się z nią o 17:00. "Jest tu dość podejrzanie" - napisała. Następnego ranka ślad po niej zaginął - podaje "CBS News".
Brat zaginionej udał się na Kostarykę, by wziąć udział w poszukiwaniach. Tam Carlos Caicedo rozmawiał z właścicielem AirBnB, w którym mieszkała Carla. Mężczyzna powiedział, że w środę około 5 rano 36-latka wsiadła do nieznanego pojazdu i opuściła hotel. Zdaniem jej rodziny, nie mógł to być samochód, który miał zawieźć ją na lotnisko.
Jej samolot odlatywał o 13:30, a do lotniska miała tylko 20-30 minut drogi. Carla nigdy nie jest nigdzie za wcześniej - powiedziała Burton.
Bliscy 36-latki uważają, że Carla mogła zostać porwana. Jej brat twierdzi, że kobieta dokonała odprawy zdalnie, po czym zamówiła Ubera na późniejszą godzinę. Podczas konferencji prasowej władze Kostaryki zapewniły, że w sprawie zaginięcia toczy się śledztwo. Caicedo dodał, ze osobiście skontaktował się z ambasadą USA.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.