Ojciec został aresztowany pod zarzutem narażenia dzieci na niebezpieczeństwo. Prokuratura w Teksasie uważa, że 26-letni Adrian Middleton swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem doprowadził do śmiercu rocznego synka. Chłopiec został uduszony przez starszą siostrę - informuje stacja Sky News.
Zostawił ich samych w samochodze na ponad półtorej godziny. Middleton powiedział śledczym, że przypiął rocznego syna i 6-letnią córkę do dziecięcych fotelików, zostawił im włączona klimatyzację i butelkę wody, zanim poszedł zrobić zakupy, które trwały maksymalnie 45 minut. W rzeczywistości kupował ubrania dwukrotnie dłużej, a w samochodzie nie było fotelików.
Po jego powrocie dziewczynka przyznała, że "zrobiła coś złego". Middleton otworzył bagażnik, żeby zapakować zakupy i usłyszał płacz córki, która chciała skorzystać z toalety. Kiedy zapytał, gdzie jest jej brat, usłyszał złowrogie wyznanie. Potem zobaczył, że chłopiec miał szyję owiniętą pasem bezpieczeństwa.
Nie udało się go uratować. 6-latka powiedziała śledczym, że po wyjściu ojca bawiła się przez jakiś czas z młodszym bratem, żeby nie krzyczał. Kiedy przestała, chłopiec się rozpłakał, co bardzo ją zdenerwowało. Zacisnęła pas na szyi brata, żeby go uciszyć. Kiedy stracił przytomność, pomyślała, że usnął. Policja zapowiedziała, że dziewczynka nie będzie sądzona za zabójstwo brata z powodu swojego wieku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.