Tak naprawdę stypendium studentki z RPA powinno wynosić 85 funtów (ok. 400 zł). Dziewczyna nie zgłosiła pomyłki władzom uczelni. Zamiast tego bez opamiętania zaczęła wydawać otrzymane pieniądze. Za swoją niefrasobliwość słono zapłaci, bo będzie musiała oddać wszystkie pieniądze. Jak mówi rzecznik uczelni, na której studiowała Mani, dziewczyna może też zostać oskarżona o kradzież.
Studentka od razu po otrzymaniu pieniędzy ruszyła do sklepów. Kupiła najnowszy model iPhone'a i ubrania od projektantów mody. Nie zapomniała też o przyjaciołach, którzy dostali od niej drogie prezenty. Co więcej Mani zapraszała znajomych na wycieczki po całym kraju. Organizowała im również przyjęcia urodzinowe i fundowała bilety na różne wydarzenia.
Sielanka skończyła się, gdy szalone zakupy studentki wyszły na jaw. Wszystko przez wyciąg z jej konta, który trafił do sieci. Ten wpadł w ręce zastępcy sekretarza oddziału Narodowego Kongresu Studentów RPA. Jak pisze metro.co.uk, zgłosił sprawę przedstawicielom Narodowego Programu Pomocy Studenckiej. Mężczyzna ustalił, że nastolatka w ciągu niecałych trzech miesięcy zdążyła wydać aż 50 tys. funtów (ok. 230 tys. zł).
Gdy historia trafiła do internetu na Mani spłynęła fala krytyki. Studentka postanowiła usunąć konto na Facebooku i przestała pokazywać się na kampusie. Nie sądziła, że jej działanie będzie miało tak poważne konsekwencje.
Moje życie prywatne stało się tematem skandalu w social mediach. Zostałam publicznie zwyzywana i ośmieszona. Stałam się złą osobą, która okradła innych studentów - pisze w swoim oświadczeniu uczennica.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.