Rosjanie tworzą nowy system do zwalczania wrogich satelitów. Potężne lasery na samolotach mają niszczyć wszystko, co krąży nad głowami Rosjan. System tworzą też elementy naziemne. Najważniejszy to sieć radarów mających wyszukiwać wrogie cele. Informacje o planach niczym z toczonej w XX wieku zimnej wojny trafiły do agencji informacyjnej Interfax.
Na potrzeby polowania na satelity Rosjanie planują nowy typ samolotu. Za jego uzbrojenie odpowiadać ma firma Almaz-Antey. Ten koncern dostarcza już sprzęt anty-satelitarny dla rosyjskiej armii. Nikt oficjalnie nowych planów nie potwierdził, to jednak od pewnego czasu eksperci militarni przekonują, że nowa broń do walki z elektronicznym wrogiem w kosmosie jest dla rosyjskich urzędników priorytetem.
Amerykanie boją się, że taka eskalacja szybko przerodzić się może w regularną wojnę w przestrzeni okołoziemskiej. Takiego zdania jest m.in. David Goldfein, szef amerykańskich sił powietrznych. Stwierdził niedawno, że Stany Zjednoczone potrzebują miliardów dolarów na przygotowanie się do walki na orbicie. Wygląda to na zapowiedź, również znanego z zimnej wojny, wyścigu zbrojeń.
Ten konflikt byłby inny od tych, które zna historia. Po pierwsze nikt początków wojny między mocarstwami nie usłyszy, większość nie zauważy. Znawcy tematu sugerują, że jeśli jakiś zbrojny konflikt toczyłyby ze sobą Chiny, Rosja i Stany Zjednoczone, to w pierwszej kolejności działania podjęto by w kosmosie. Zniszczenie satelitów komunikacyjnych byłoby na początku listy rzeczy do zrobienia. O tym, że laserowa broń w kosmosie sprawia sporo kłopotów Hollywood przekonywało m.in. w komedii "Szpiedzy tacy jak my".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.