Wszystko zaczęło się od emocjonalnego wpisu Kingi Rusin, która zrównała z błotem Małgorzatę Rozenek-Majdan będącą twarzą marki kosmetycznej testującej swoje produkty na zwierzętach. Przez kilka dni obydwie strony obrzucały się obelgami i mocnymi zarzutami. Niestety, problem cierpiących zwierząt zszedł na drugi plan, a celebryci przyłączający się do dyskusji mieli prawdziwe igrzyska.
Michał Piróg, Joanna Krupa, Radosław Majdan, Doda - to tylko kilka gwiazd, które opowiedziały się po jednej ze stron. Choć Rusin usunęła swoje wcześniejsze oświadczenia z Instagrama i próbuje załagodzić atmosferę, niektórzy celebryci wciąż ochoczo komentują medialną wojnę. Jedną z nich jest Renata Kaczoruk, która w rozmowie z "Party" powiedziała, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.
- (...) Bardzo dobrze rozumiem emocje Kingi. Rozumiem też, dlaczego trudno mogło być przyjąć jej krytykę. (...) Kinga działa w nadziei, ze może mieć wpływ na wybory innych i małymi krokami zmieniać sytuacje zwierząt. Dobra zmiana czasem wymaga dymu, jednak chyba nie takiego jaki powstał. Myślę, że zapalnikiem było poczucie, że jej wysiłki i wartości zostały zdeprecjonowane, i potrzeba wyraźnej ich obrony - powiedziała modelka.
Kaczoruk, która zna smak medialnej nagonki, odniosła się również do wzajemnego obrzucania się obelgami przez Rozenek i Rusin.
- Spór w sferze publicznej zawsze wymyka się spod kontroli. Zaczyna się niestety walka na siłę medialną, i nie wiadomo jak daleko przesuwa się granice. Dla nikogo o zdrowych zmysłach nie jest to przyjemne doświadczenie, i żadnej ze stron nie przynosi poczucia wygranej. Wręcz przeciwnie. Kosztuje mnóstwo stresu - dodała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.