Rosyjskie media podały, że w poniedziałek 20 stycznia alarmy bombowe sparaliżowały Moskwę. Ewakuowano ponad 100 szkół i żłobków, 20 centrów handlowych oraz wszystkie stacje metra.
Według nieoficjalnych informacji ewakuowano dziś ponad 10 tys. osób z różnych miejsc w Moskwie Nie odnaleziono jednak żadnych ładunków wybuchowych ani podejrzanych materiałów.
W ostatnich tygodniach telefony z ostrzeżeniami miały miejsce wielokrotnie w kilkunastu miastach w całym kraju. Codziennie trzeba było ewakuować budynki administracji, dworce, sądy czy szpitale. „Nowaja Gazeta” nazwała to „bezprecedensową falą telefonicznego terroryzmu.
Zobacz także: Człowiek kontra dwa niedźwiedzie. Nagranie z Rosji
Jak dotąd nie opublikowano żadnych oficjalnych danych dotyczących fałszywych alarmów. Niektóre media podają, że od czasu pierwszego telefonu z 29 listopada ewakuowano już milion osób.
Nie jest jasne, kto stoi za alarmami bombowymi. Służby bezpieczeństwa i pogotowia milczą w tej sprawie. Nie ma także żadnych informacji od władz. Wiele osób opowiada w internecie o utrudnieniach w działaniach urzędów i zamknięciu kilku instytucji, co jest przemilczane przez państwowe media.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.