Rosyjski premier ostrzegł przed wybuchem III wojny światowej. Na łamach niemieckiego czasopisma "Handelsblatt" Miedwiediew skrytykował pomysł Arabii Saudyjskiej, który zakłada zasilenie wojsk lądowych USA, których zadaniem ma być walka z Państwem Islamskim. Jego zdaniem ofensywa lądowa nie tylko nie rozwiąże problemu, ale co gorsza przerodzi się w wieloletnie działania wojenne.
Premier Rosji przypomniał podobne sytuacje w Afganistanie i Libii. Według niemieckiego tłumaczenia, miał on powiedzieć również, że takie działania są szczególnie trudne do opanowania w świecie arabskim, gdzie "każdy walczy z każdym". Miedwiediew podkreślił, że wszystkie strony konfliktu muszą dążyć do zakończenia wojny. Tymczasem Rosjanie kontynuują naloty wokół Aleppo, gdzie są wspierane przez syryjskie jednostki wierne prezydentowi Asadowi.
Siły USA oraz innych krajów Zachodu przeprowadzają naloty w północnej Syrii. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ogłosił, że jego kraj postuluje zawieszenie broni w tamtym rejonie. Ławrow miał się spotkać w Monachium z sekretarzem stanu, Johnem Kerry, by przedyskutować sprawę konfliktu syryjskiego. Obaj politycy uczestniczyli w konferencji Organizacji Narodów Zjednoczonych poświęconej bezpieczeństwu międzynarodowemu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.