Władimir Putin może podziękować swoim służbom za uratowanie życia. Gazeta "Krasnaja Zwiezda" poinformowała o niebezpieczeństwie, w którym był prezydent Rosji w lipcu tego roku. Ujawnił je admirał Aleksandr Nosatow, dowódca Floty Bałtyckiej, w wywiadzie, który ukazał się w poniedziałek.
Rosyjska marynarka wojenna w porę odkryła pole minowe zostawione przez hitlerowców. Niemiecka armia w czasie II wojny światowej rozmieściła na dnie Bałtyku miny kotwiczne. Odkrycia w Zatoce Fińskiej dokonano w trakcie przygotowań do wizyty Władimira Putina.
Załoga trałowca „Aleksandr Obuchow" odkryła całe pole minowe niemieckich min kotwicznych, które zostały zniszczone na miejscu przy użyciu technologii robotyki podwodnej - poinformował Aleksandr Nosatow.
W tym samym czasie saperzy rozbrajali zagrożenia na wyspie Gogland. Przed wizytą Władimira Putina i ministra obrony narodowej specjaliści znaleźli i unieszkodliwili dwa tuziny niewybuchów z czasów II wojny światowej.
W efekcie wizyta Putina przebiegła bez zakłóceń. W lipcu prezydent Rosji zanurkował w batyskafie na dno Zatoki Fińskiej i zbadał okręt podwodny, który zatopili hitlerowcy. Obejrzał także przedmioty odzyskane przez archeologów ze statku, który zatonął w XIX wieku u wybrzeży wyspy Gogland.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.