Rumunia. Porywacz zamordował 15-latkę. Gdy dzwoniła na policje, myśleli że to żart

Rumuńska policja zatrzymała mężczyznę, którego podejrzewa o uprowadzenie i zamordowanie 15-letniej dziewczyny. Krajowe media donoszą, że ofiara przed śmiercią kilkukrotnie dzwoniła na numer alarmowy. Funkcjonariusze mieli jednak nie odpowiedzieć na zgłoszenie, ponieważ uznali je za żart.

Obraz
Źródło zdjęć: © Youtube.com | Antena 3
Radosław Opas

Dziewczyna została porwana, a następnie zabita. 15-letnią Alexandrę uprowadzono w środę 24 lipca. Nastolatka wracała autostopem do domu w Caracal. Miała wsiąść do jednego z aut, które zatrzymało się przy drodze.

Ofiara próbowała dzwonić na policję. Śledczy podają, że dziewczyna wykonała trzy telefony na numer alarmowy 112. Wszystkie połączenia odbyły się w czwartkowy poranek. W tym czasie miała przekazać szczegóły dotyczące miejsca, w którym była przetrzymywana - donosi BBC.

Rodzina zamordowanej obwinia policję. Bliscy twierdzą, że służby nie wykonały swojej pracy jak należy. Funkcjonariusze bronią się i odpowiadają, że mieli trudności z namierzeniem 15-latki. Według szefa policji, dziewczyna przez telefon miała mówić: „on nadchodzi, on nadchodzi”. Po tym połączenie zostało przerwane.

Zobacz też: Zatrzymanie podejrzanego o porwanie Amelki

Policja zatrzymała podejrzanego mężczyznę. W domu 65-latka znalazła ludzkie szczątki i biżuterię, która należała do dziewczyny. Mieszkanie przeszukane zostało dopiero 19 godzin po ostatnim telefonie wykonanym przez 15-latkę. Jednak policja już wcześniej wiedziała o możliwym miejscu jej pobytu. Mimo to funkcjonariusze czekali na nakaz, który nie był w tej sytuacji wymagany prawnie.

Zwolniony został szef policji. Decyzję o dymisji Chiefa Budy podjęło Minister spraw wewnętrznych Rumunii. To reakcja na szereg zaniedbań i powolną reakcję na wezwanie porwanej 15-latki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
Gruzin zatrzymany na gorącym uczynku. Będzie deportowany
Gruzin zatrzymany na gorącym uczynku. Będzie deportowany
Rosja może opracowywać broń przeciw satelitom Starlink. Wywiady NATO ostrzegają
Rosja może opracowywać broń przeciw satelitom Starlink. Wywiady NATO ostrzegają
Auto wpadło w poślizg. Dramatyczne chwile pod Szamotułami
Auto wpadło w poślizg. Dramatyczne chwile pod Szamotułami