Brytyjka przeszła przez dwie kontrole paszportowe z dokumentem córki. 55-letnia Susan Rumsby poleciała liniami Ryanair z Bristolu na urlop do Hiszpanii. Po wylądowaniu w Sewilli przeszła przez kontrolę paszportową i zameldowała się w hotelu.
Dopiero tam zdała sobie sprawę z fatalnej pomyłki. Brytyjka wzięła paszport swojej 22-letniej córki zamiast własnego. Załamana kobieta nie zamierzała próbować szczęścia z nieswoim paszportem w drodze powrotnej, więc skontaktowała się z liniami Ryanair.
Chociaż to od początku do końca była moja wina, niewiarygodne i niepokojące jest to, że mogłam w ogóle dotrzeć do Sewilii. Z paszportem i kartą pokładową zawierającymi inne dane - powiedziała Brytyjka.
Kazali jej jechać 160 km do Malagi. Pracownicy Ryanaira poradzili Rumsby, żeby wyrobiła zastępczy dokument podróży na powrót do domu. Mąż 55-latki zaproponował przesłanie jej paszportu. Ostatecznie musiał wykupić bilety, przylecieć do Sewilli i wręczyć żonie jej paszport.
Wszczęto wewnętrzne śledztwo. Firma Swissport, która zajmuje się obsługą naziemną lotów Ryanaira w Bristolu, przeprosiła pasażerkę i jej rodzinę za niedogodności. Rzecznik zapewnia, że wszystkim pracownikom przypomniano o procedurach w czasie wpuszczania pasażerów do samolotu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.