Rosyjskie władze nie ustosunkowały się jeszcze do zdarzenia. Mieszkańcy domyślają się jednak, co spowodowało dziwny kolor rzeki. Obok Norylska znajdują się bowiem ogromne fabryki i huty metalu należące do firmy Norylski Nikiel. To właśnie wypływająca z zakładów pełna rudy niklu woda musiała wpłynąć bezpośrednio do rzeki i ją zabarwić. Pytanie tylko, czy doszło do wypadku, czy było to działanie celowe.
Internauci z tamtego regionu donoszą, że to nie pierwszy taki przypadek. Podobno przyfabryczny zbiornik nazywany jest przez pracowników zakładów "morzem czerwonym", a dyrekcja fabryki wie o całej sprawie, jednak uważa, że wpływ takiego wycieku na środowisko jest znikomy.
W zimie nawet śnieg jest tu czerwony. To z jednej strony piękny widok, ale kiedy zdasz sobie sprawę jaka to chemia, już nie jest tak wesoło. Mam ochotę poprosić szefostwo, aby napili się tej wody - napisał na forum internetowym pracownik zakładów, Jewgienij Belikow.
Autor: Tomasz Wiślicki
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.