Samolot Delta Air Lines leciał z Atlanty do Fort Lauderdale na Florydzie. Nagle maszyna znalazła się 9 kilometrów niżej. Niedługo potem samolot awaryjnie wylądował na lotnisku w Tampie.
Linie lotnicze wyjaśniły, że w trakcie lotu 2353 doszło do „nieprawidłowości ciśnienia w kabinie”. Z sufitu wypadły maski tlenowe, co spowodowało panikę wśród pasażerów boeinga 767.
Wśród pasażerów pojawił się chaos. To było straszne 60-90 sekund, w których tak naprawdę nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Na takiej wysokości to na pewno przerażający moment - powiedział CNN jeden z pasażerów, Harris Dewoskin.
Napisałem żonie i ojcu wiadomość, że ich kocham. Potem powiedziałem mamie, że ją kocham i przytuliłem syna - napisał na Twitterze Brutus Osceola.
Dane ze strony FlightAware pokazują, że boeing 767 gwałtownie zmienił wysokość z 12 tys. metrów do ok. 3 tys. Linie lotnicze Delta przeprosiły pasażerów i przekazały, że ich zespoły oceniają stan techniczny samolotu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.