Gorące emocje opanowały okolice stanowego Kapitolu w Little Rock. Zwolennicy oficjalnie działającego Kościoła Szatana zorganizowali demonstrację, by wyrazić dezaprobatę dla obelisku postawionego na terenie siedziby władz stanu w 2017 roku. Zawiera on Dziesięć Przykazań.
Sataniści powoływali się na Pierwszą Poprawkę gwarantującą wolność wypowiedzi. Argumentowali, że skoro równość wyznań opiera się na Konstytucji USA, to członkowie ich organizacji mają także prawo stawiać pomniki - informuje "The Independent".
Kontrowersyjna rzeźba nie została jednak na długo przed Kapitolem. Przedstawia ona istotę zwaną Baphometem. Demonstranci mieli jedynie zezwolenie na jej czasowe wystawienie publicznie. Przekazali jednak władzom petycję, w której wnioskują o ustawienie pomnika na stałe.
Jeśli stoi jeden pomnik religijny, to prawo do postawienia innego musi być zagwarantowane. A jeśli nie, to nie powinno być żadnego pomnika religijnego - powiedział Ivy Forrester, współzałożyciel Satanic Arkansas.
Manifestacja wzbudziła olbrzymie emocje w stolicy stanu. Zdegustowanie wyrażali przedstawiciele stanowego senatu. Naprzeciw satanistów na ulice wylegli członkowie organizacji chrześcijańskich. Inicjator ustawienia pomnika Dziesięciu Przykazań, republikański senator Jason Rapert, stwierdził, że respektuje prawo satanistów do praktykowania ich religii, jednak podkreślił jednocześnie, że uważa ich ze ekstremistów.
Wcześniej posąg Dziesięciu Przykazań stanął na terenie siedziby władz Oklahomy. Jednak w 2015 roku tamtejszy Sąd Najwyższy orzekł, że należy go usunąć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.