Angielska policja opublikowała zdjęcia zniszczonych porsche i ferrari ku przestrodze. Dwóch kierowców postanowiło urządzić sobie wyścig na obrzeżach miasta Sheffield w hrabstwie South Yorkshire. Na drodze z limitem prędkości wynoszącym 50 km/h panowie pędzili ponad 100 km/h.
Wyścig zakończył się spektakularnie na pierwszym rondzie. Świadkowie podkreślali później, że czerwone porsche i ferrari 458 jechały "w niebezpieczny, wyścigowy sposób". Rzeczywistość jednak szybko dogoniła miłośników mocnych wrażeń, którzy rozbili się na rondzie.
Kierowcy mieli ogromne szczęście, że wyszli cało z wypadku. Jedynie właściciel porsche doznał lekkich obrażeń. Niestety nie można tego samego powiedzieć o ich samochodach. I porsche, i ferrari nadawały się już tylko na złom.
Zobacz też: Wypadek Fernando Alonso w Rajdzie Dakar. "Młotek, trytytki i próbujemy coś wyczarować"
Właściciel ferrari zostawił zdemolowane auto i uciekł. Później zgłosił się na policję i przyznał do udziału w wypadku. Twierdził jednak, że incydent spowodowała awaria hamulców. Jego zeznania nie potwierdziło śledztwo, które wykazało, że wszystko w ferrari działało bez zarzutu. Poduszki powietrzne uruchomiły się, kiedy auto wjechało w rondo z prędkością około 110 km/h.
Obydwu kierowców skazano za niebezpieczną jazdę, ale unikną więzienia. 27-letni właściciel porsche usłyszał wyrok 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 220 godzin prac społecznych. 32-latek jadący ferrari został skazany na 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 200 godzin prac społecznych - informuje Sky News.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.