List w butelce leżał na dachu budynku. Artefakt trafił już w ręce naukowców, którzy będą próbowali go rozczytać - donosi "Wprost". Jak podkreślają, przeszkodę stanowi mocno pomarszczony i wysuszony papier, który przy próbie rozprostowania może się rozpaść.
Butelka jest nieuszkodzona, natomiast papier jest pogięty, miejscami wytarty. Nie znamy treści listu, udało nam się rozszyfrować jedynie pojedyncze słowa, które niezbyt wiele wnoszą. Nie mamy pojęcia, o czym ten list tak naprawdę traktuje, okaże się to, miejmy nadzieję, w najbliższych dniach - mówi Barbara Otto z firmy Virako, która realizuje inwestycję.
To nie jedyne ciekawe znalezisko na tej budowie. Podczas prac robotnicy natknęli się też między innymi na dzwonek, który zwiastował przerwę obiadową, podanie o pracę z 1968 roku i zegar pierwotny, według którego ustawiano czas na wszystkich innych zegarach w zakładzie. Przedmioty te mają trafić do muzeum, które powstanie w rewitalizowanym kompleksie.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.