Nie zdołali wytrzymać na pokładzie dłużej niż 30 minut. Chińscy ratownicy przedostali się na płonącą jednostkę Sanchi, jednak nie udało się im dostać się do pomieszczeń mieszkalnych załogi. Temperatura sięgała w nich 100 stopni Celsjusza - informuje ABC News.
Odnaleźli zwłoki dwóch marynarzy na płonącej jednostce. Ratownicy natrafili na nie w łodziach ratunkowych na tankowcu. Mimo niebywale trudnych warunków zdołali również zlokalizować i wynieść z pożaru dziennik pokładowy i nagrania z rejestratora wideo.
Gigantyczny pożar wybuchł na statku po zderzeniu z inną jednostką. Tragedia wydarzyła się przed tygodniem około 300 kilometrów na wschód od ujścia rzeki Jangcy. Po zderzeniu zarejestrowanego w Panamie tankowca Sanchi z frachtowcem CF Crystal z Hongkongu zaginionych było 32 marynarzy z tej pierwszej jednostki. Byli to głównie obywatele Iranu.
Formalnie ratownicy wciąż poszukują 29 członków załogi. Do tej pory odnaleziono w sumie ciała trzech osób z Sanchi. Od katastrofy minął tydzień, a jej przyczyny wciąż nie są jasne. Być może dziennik pokładowy i taśmy wideo pomogą wyjaśnić, dlaczego statki zderzyły się. 21 członków załogi CF Crystal zostało podjętych prze łodzie patrolowe i bezpiecznie odtransportowano ich na brzeg.
W akcji ratowniczej bierze udział 13 statków z różnych krajów. Prócz chińskich jednostek pomoc wysłały również Japonia i Korea Południowa. 274-metrowy Sanchi miał dostarczyć paliwo z Iranu do Korei Południowej. Z kolei 225-metrowy CF Crystal przewoził 64 tysiące ton zboża ze Stanów Zjednoczonych, które miało trafić do prowincji Guangdong w Chinach.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.