Po 22 dniach w samochodzie zwierzęta były w słabej formie. Były przede wszystkim odwodnione i bardzo głodne. Specjaliści znaleźli również ślady oparzenia moczem na łapach kotów - podaje "The Star".
Koty zostawili w aucie pracownicy organizacji opiekującej się zwierzętami. Aktywiści Edmonton Humane Society przewozili je z innego schroniska. Kiedy dotarli do celu, zwyczajnie zapomnieli o trzech osobnikach. Organizacja dopiero teraz przyznała, że koty były zamknięte od 27 marca do 18 kwietnia. Znaleziono je dopiero wtedy, gdy ekipa miała znowu przewozić zwierzęta tym samym pojazdem.
Opiekunowie zwierząt twierdzą, że nic im w tej chwili nie dolega. Na szczęście udało się je postawić na nogi po trzech tygodniach przymusowej izolacji bez jedzenia i picia. Odżywione i nawodnione koty znalazły już nowe domy.
Jesteśmy szczęśliwi, że koty wróciły do pełni zdrowia - mówią działacze organizacji z Edmonton.
Aktywiści zapewniają, że przeprowadzili wewnętrzne dochodzenie, by w przyszłości uniknąć podobnych przypadków. Podkreślają, że wprowadzą zmiany w procedurach, przede wszystkim w mechanizmach kontrolnych. To jednak nie uspokaja ludzi, którzy dają upust swojej złości w internecie.
Wielbiciele kotów są niezwykle poruszeni niekompetencją obrońców zwierząt. Podniosły się głosy, iż prywatne organizacje zajmujące się opieką nad zwierzętami są pod zbyt słabą kontrolą odpowiednich służb państwa. Kanadyjska policja nie wszczęła śledztwa w sprawie uchybień pracowników Edmonton Humane Society.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.