Tuż przed godz. 7 w poniedziałek z podwórka swojej babci zniknęła Alesha MacPhail. Gdy dorośli zorientowali się, że dziewczynka przepadła, od razu zaczęli poszukiwania. Do akcji przyłączyli się sąsiedzi i wezwani policjanci. Babcia i ojciec dziewczynki próbowali skontaktować się z 23-letnią Georginą Lochrane, matką Aleshy, jednak bezskutecznie. Babcia dziewczynki zamieściła także post na Facebooku informujący o zaginięciu malucha. Był on udostępniany przez coraz więcej osób. Jak informuje "Daily Mail", wreszcie dowiedziała się o nim także matka sześciolatki.
Niech ktoś mi powie, co się wydarzyło?! - pytała na portalu społecznościowym zrozpaczona kobieta kobieta.
Po niespełna trzech godzinach odnaleziono ciało Aleshy. Dziewczynka leżała w lesie przy ruinach dawnego hotelu. Na razie nie jest znana przyczyna jej śmierci. Policjanci nie chcą nawet zdradzać, czy śledztwo prowadzone jest w kierunku zabójstwa dziewczynki, czy też wypadku.
Śmierć sześcioletniego dziecka zszokowała całą społeczność Rothesay.
Musimy dowiedzieć się, co się stało. Dochodzenie jest na bardzo wczesnym etapie, jednak apeluję o informacje, które pomogłyby ustalić, jakie były ostatnie chwile życia Aleshy - powiedział detektyw Stuart Houston ze szkockiej policji prowadzący sprawę śmierci dziecka.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.