Marilyn Monroe znaleziono martwą w jej domu na 12305 Fifth Helena Drive w Los Angeles we wczesnych godzinach porannych w niedzielę 5 sierpnia 1962 roku. Co poprzedzało jej śmierć?
Tego nikt nie wie dokładnie, ponieważ zeznania świadków znacznie się różnią. Uznaje się, że aktorka spędziła sobotę w swoim domu w towarzystwie gospodyni Eunice Murray i rzeczniczki prasowej Patricii Newcomb. Zamówiła sobie masaż, rozmawiała przez telefon z przyjaciółmi i odebrała kilka doręczonych przesyłek. Po południu przyjechał jej psychiatra Ralph Greenson (1911–1979).
Dobry humor na krótko przed tragedią
Zanim mężczyzna wyszedł około godziny siódmej, poprosił gospodynię, aby została w domu na noc. Niedługo po tym do Marilyn zadzwonił syn jej drugiego męża, aby oznajmić, że rozstał się z dziewczyną, która nie zyskała sympatii aktorki. Później zeznał, że Monroe wydawała się być w dobrym nastroju. Około godziny ósmej kobieta udała się do sypialni. Zadzwoniła do Petera Lawforda (męża siostry Johna i Roberta Kennedych), który zapraszał ją na swoje przyjęcie. Temu wydawało się, że była pod wpływem narkotyków, co więcej, powiedziała mu, żeby w jej imieniu pożegnał się z Pat, z prezydentem i sam ze sobą.
Przeczucie gospodyni
Według zeznań o godzinie 3:30 w niedzielę rano gospodyni przebudziła się. Miała wrażenie, iż coś jest nie tak. Dostrzegła, że w pokoju Monroe świeci się światło, a ona sama nie odpowiada na nawoływania. Ponadto drzwi do jej sypialni były zamknięte, co zwykle się nie zdarzało. Gospodyni zadzwoniła do doktora Greensona. Na jego zalecenie zajrzała do sypialni przez okno i dostrzegła Marilyn leżącą na łóżku z twarzą skierowaną ku poduszce, przykrytą, ze słuchawką telefoniczną w ręku. Na nocnym stoliku znajdowała się duża liczba pustych buteleczek leków, które aktorka zażywała na bezsenność.
Zobacz także: Dieta Marylin Monroe – co jadła i jak ćwiczyła seksbomba?
Legenda nie żyje!
Psychiatra jak najszybciej dotarł na miejsce, rozbił okno i dostał się do pokoju. Mógł już jedynie stwierdzić, że Marilyn nie żyje. Na miejscu pojawił się również doktor Hyman Engelberg, który o godzinie 3:50 oficjalnie potwierdził zgon. O godzinie 4:25 wezwano policję. Stężenie pośmiertne wykazało, że aktorka zmarła między 20:30 a 22:30. Patolog sądowy Thomas Noguchi przeprowadził sekcję zwłok jeszcze w niedzielę.
Co ukazała sekcja?
Aktorka zmarła z powodu gwałtownego zatrucia barbituranami – miała we krwi 4,5 proc. (4,5 mg substancji na 100 ml krwi) Nembutalu i 8 proc. wodzianu chloralu. Na ciele nie znaleziono żadnych obrażeń zewnętrznych ani siniaków. Na tej podstawie jej śmierć została uznana za samobójstwo. Wykluczono przypadkowe przedawkowanie, ponieważ śmiertelna dawka leku została kilkukrotnie przekroczona – kobieta musiała połknąć wszystkie tabletki w tej samej chwili.
Aktorka i leki
Monroe miała problemy psychiczne, które odziedziczyła po matce. Borykała się z depresją, nerwicą i zwłaszcza bezsennością. Z tego powodu zażywała barbiturany – leki uśmierzające, przepisywane przez psychiatrę doktora Greensona – oraz środki uspokajające w postaci czopków. Nie mogła przedawkować ich nieumyślnie, ponieważ dokładnie wiedziała, jak je zażywać. Prawdą pozostaje jednak fakt, że w ciągu swojego życia kilkukrotnie pokusiła się o samobójstwo na pokaz, zażywając proszki.
Wspomnienia Doktora
Wiele niejasności narosło wokół tego, w jaki sposób leki znalazły się w organizmie aktorki. W swoich pamiętnikach z 1983 roku nad tą kwestią pochylił się sam doktor Noguchi. Uważał za co najmniej dziwne, że nie znalazł żadnych pozostałości środków w jej żołądku. Był pusty, mimo że Nembutal powinien uwolnić w nim żółte ślady. Czy to możliwe, aby dzięki długotrwałemu uzależnieniu od leków wchłonęły się szybciej niż zwykle? Doktor nie rozumiał także, dlaczego przed śmiercią podano aktorce czopek, mimo że zażyła Nembutal. Co więcej, na ciele nie znalazł żadnych śladów po ukłuciu igłą, mimo że otrzymywała zastrzyki regularnie.
Wina lekarzy
Kiedy opadł pierwszy smutek po śmierci uwielbianej aktorki, zaczęły mnożyć się teorie na temat tego, kto stał za jej odejściem. Jedna z nich winą za śmierć Monroe obarczała lekarzy, którzy mieli dopuścić się błędu. Psychiatra doktor Greenson i osobisty lekarz Engelberg mieli między sobą umowę, która zakładała, że będą się wzajemnie informować, na temat tego jakie leki jej przepisali. W sobotę możliwe, że zażyła barbiturany, o czym nie poinformowała swojego psychiatry, który zaaplikował jej czopek z wodzianem chloralu. W strachu przed konsekwencjami, lekarze z pomocą gospodyni mogli zainscenizować całe przedstawienie…
Bracia Kennedy
Kolejne teorie mają źródło w hipotezie, że Marilyn miała romans z ówczesnym prezydentem USA, Johnem Fitzgeraldem Kennedym. Dowodem na ich specjalną wieź miało być uwodzicielskie wykonanie piosenki urodzinowej Happy Birthday, Mr. President. Mówi się, że kiedy Kennedy zakończył związek, Marilyn zupełnie straciła głowę. Miała zarzucić sidła na jego brata, chciała również podać informację o tym, co ich łączyło, do wiadomości publicznej (rzekomo planowała na poniedziałek konferencję prasową). Jej gospodyni w 1985 roku oświadczyła, że w sobotę odwiedził aktorkę Bobby Kennedy i zażądał od niej wydania dziennika, w którym Monroe notowała imiona swoich kochanków. Czy to on podał jej leki, aby nie mogła zagrazić karierze jego i brata?
Powiązania z mafią
Możliwe, że za śmiercią Monroe stoi… mafia. Aktorka miała zabłysnąć w Hollywood tylko dzięki sławnemu mafijnemu bossowi Samowi Giancanowi. W zamian za to miała uwodzić mężczyzn, których ten będzie szantażować. Z biegiem czasu Marilyn dowiedziała się o wiele więcej, niż powinna, dlatego przestępca zaczął podsłuchiwać jej dom. Czy zabiła ją mafia na zlecenie Kennedych, czy w ramach zemsty za to, że prezydent ogłosił walkę z zorganizowaną przestępczością?
Pod okiem FBI
Monroe była również pod nadzorem FBI, którego uwagę przyciągnęła w 1955 roku, zgłaszając wniosek o wizę do Związku Radzieckiego. W tym czasie antykomunistyczna propaganda osiągnęła punkt kulminacyjny, śledzono wiele sławnych osobistości z powodu prawdopodobnych kontaktów z komunistami. Marilyn publicznie wspierała lewicowego radykała Fredericka V. Fielda. Na czele FBI stał wtedy J. Edgar Hoover, który nienawidził komunistów, a jego relacje z Kennedymi nie były najlepsze. Czy to on zlecił zabójstwo aktorki?
Kolejne powody
Istnieje szereg innych, mniej lub bardziej szalonych, teorii na temat śmierci amerykańskiego symbolu seksu. Na przykład taka, że Monroe została zamordowana na zlecenie kubańskiego dyktatora Fidela Castro w odpłacie za nieudaną amerykańską inwazję w Zatoce Świń w 1961 roku. Oskarża się również CIA, ponieważ kobieta miała wiedzieć zbyt dużo o strefie 51, gdzie leży baza amerykańskich sił powietrznych. A może zabili ją prawicowi nacjonaliści, z powodu sympatii do komunistów? Możliwe, że już nigdy nie dowiemy się prawdy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.