68-latek został znaleziony martwy kilka dni temu w swoim londyńskim domu. Od ucieczki z Rosji w 1999 roku przekonywał, że ciąży na nim wyrok śmierci "podpisany" przez Władimira Putina. Był przekonany, że podzieli ros Aleksandra Litwinienki czy Borisa Bieriezowskiego. Głuszkow w 2017 roku został w zaocznym procesie skazany w Rosji na osiem lat więzienia za kradzież 123 milionów dolarów.
Po raporcie z sekcji zwłok policja wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa biznesmena. Ustalono, że przyczyną śmierci był "ucisk szyi", ale mogło go wywołać zarówno uduszenie przez zabójcę, jak i przez pętlę w czasie samobójstwa. Kluczowe okazało się jednak ustalenie, że gdy zawisł na sznurze był już martwy - donosi "The Sun".
Martwego tatę w jego domu w hrabstwie Surrey znalazła córka Natalia. Jego domniemane zabójstwo odświeżyło krążącą od lat teorię, że w Wielkiej Brytanii działa rosyjski "pluton egzekucyjny". Otruci przez nich mieli zostać niedawno były szpieg Siergiej Skripal i jego córka. Brytyjskie MSW zapowiedziało już dochodzenie w sprawie związków Moskwy z czternastoma przypadkami śmierci na Wyspach Brytyjskich na przestrzeni kilku ostatnich lat.
Śledztwo w sprawie Głuszkowa przejął wydział ds. terroryzmu. Zaważył na tym przede wszystkim były związek 68-latka z innymi wygnańcami z rządzonej przez Putina Rosji. - Znaleźliśmy ewidentne dowody na to, że ktoś próbował upozorować jego samobójstwo - śledczy poinformowali media. W ostatni poniedziałek miał stawić się w sądzie w Londynie. W procesie cywilnym skarżyła go o defraudację linia lotnicza Aerofłot, której Głuszkow był kiedyś dyrektorem.
Agenci KGB a potem FSB znienawidzili go, bo utrudniał im wykorzystywanie tej firmy do prania pieniędzy do opłacania tajnych operacji. Oni nigdy nie zapominają - stwierdził przyjaciel zmarłego, Alex Goldfarb.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.