Sarah Doherty zgłosiła się do eksperymentu organizowanego przez Channel 5, aby wreszcie mieć czas dla siebie. Nie spodziewała się, że 3-dniowe odosobnienie doprowadzi ją na skraj wyczerpania. Zanim eksperyment się rozpoczął, była pełna wiary we własne siły.
To da mi możliwość większego niż do tej pory skupienia się na sobie. Chcę utwierdzić się w przekonaniu, że jestem silna. To główne powody, dla których postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu - mówiła Sarah.
Wszystko zmieniło się, gdy kobieta weszła do izolatki. Zaniepokojona, zastanawiała się, jak przetrwa odosobnienie. Jak pisze Daily Mail, już pierwszego dnia zaczęła odczuwać lęk. Wydawało jej się, że ktoś próbuje włamać się do celi.
Następnego dnia było jeszcze gorzej. Kobieta zmagała się z halucynacjami. Każdy dźwięk wywoływał u niej ataki paniki, czuła się bezbronna. Ostatniego dnia kobieta zaczęła rozmawiać sama ze sobą i odgrywać scenki ze zmyślonymi rozmówcami. Mimo ogromnych trudności, udało jej się jednak dotrwać do końca eksperymentu.
Wyzwanie podjęło jeszcze dwoje uczestników. Jednak tylko Sarah dotrwała do końca. Prezenter telewizyjny George Lamb na własne życzenie przerwał izolację po 23 godzinach, z powodu narastającej frustracji. Inna uczestniczka, Charmanye nie wytrzymała w celi nawet 5 godzin. Przerwała eksperyment, ponieważ tęskniła za mężem i synem.
Izolatka mogłaby być olbrzymim koszmarem dla wszystkich, którzy nie mogą obejść się bez technologii. Osoby biorące udział w eksperymencie nie miały dostępu do telefonu, komputera, internetu i telewizji. Nie mogły zabrać ze sobą książki, ani nawet gazety. Miały przetrwać próbę bez żadnych "umilaczy czasu".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.