Home Office przekazało pieniądze policji. Brytyjski odpowiednik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych potwierdził, że detektywi otrzymali 150 tys. funtów na kontynuowanie śledztwa w sprawie zaginionej Madeleine McCann - informuje "Mirror".
Nic nie wskazuje na przełom w śledztwie. Brytyjska policja od 2013 roku prowadzi własne dochodzenie w sprawie zaginionej rodaczki, które pochłonęło już 11,6 mln funtów, czyli około 57 mln zł. Nikogo nie dziwi upór rodziców, którzy chcą szukać córki do skutku, ale coraz częściej pojawiają się głosy, że policja powinna odpuścić.
Ile pieniędzy wydamy na tę sprawę, zaoszczędzimy na następnym przypadku, jeśli złapiemy sprawcę. W ten sposób powinniśmy patrzeć na te wydatki - przekonuje David Videcette, były detektyw MET Police.
Innego zdania jest jego kolega po fachu. Peter Bleksley uważa, że po 11 latach policja powinna przyznać, że ma minimalne szanse na odnalezienie Maddie. Wiele osób podkreśla również to, że McCann nie jest jedynym zaginionym dzieckiem z Wielkiej Brytanii, a inne śledztwa nie są tak dofinansowane przez rząd jak sprawa Madeleine.
Trzyletnia Madeleine McCann zaginęła w 2007 r. podczas wakacji. Spędzała je z rodzicami w portugalskiej miejscowości Algarve. Mimo wysiłków portugalskiej i brytyjskiej policji, nigdy nie natrafiono na żaden ślad dziewczynki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.