W badaniu zleconym przez WHO przeanalizowano 259 butelek z 9 krajów świata. Ponad 90 proc. z nich zawierało małe kawałki plastiku. Tylko 17 butelek było wolnych od sztucznych tworzyw - informuje "The Guardian". W rekordowej znajdowało się nawet 10 tys. plastikowych włókien. Średnia to 325 cząstek na butelkę. Włókna mają rozmiar od 0,1 do nawet 1,5 mm.
Ludzie spożywają cząsteczki z tworzywa sztucznego podczas picia większości rodzajów wody butelkowej. Trudno jednak powiedzieć, jakie dokładnie ma to skutki dla zdrowia – powiedziała Abigail Barrows z Ocean Analytics, która przeprowadziła badania.
*Badanie przeprowadzono w ramach kampanii, która ma wyeliminować zanieczyszczenie włóknami. *Eksperci są przerażeni, że skażenie plastikiem stało się powszechne nawet w produktach, które są określane jako premium. Zaznaczają, że np. w Stanach Zjednoczonych cena wody butelkowej jest blisko 1000 razy wyższa niż wody z kranu. Sprzedawana jest pod pozorem bycia czystszą i bezpieczniejszą. Pod względem obecności fragmentów plastiku jest jednak taka sama.
Nie jest jasne, skąd mikroplastik wziął się w wodzie. Główną przyczyną obecności włókien w środowisku jest pranie sztucznych materiałów. Nie tłumaczy to jednak obecności włókien w butelkach, do których wydobywa się wodę bezpośrednio ze źródeł.
*Włókna plastiku "atakują" także z powietrza. *Według ostatnich badań wdychamy dziennie od 26 do 130 cząsteczek. Do tej pory problemy ze zdrowiem miały osoby pracujące z materiałami syntetycznymi. Eksperci twierdzą, że obecnie zanieczyszczenie jest tak powszechne, że stanowi zagrożenie dla wszystkich ludzi. Nadmierne wdychanie cząsteczek może powodować wiele chorób. Wśród nich najbardziej powszechne są astma, choroby serca, alergie i choroby autoimmunologiczne.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.