79-latka miała być w Warszawie o 12:00, na Okęciu czekał na starszą panią jej 30-letni wnuk. Po paru godzinach poszukiwań zaniepokojony mężczyzna zgłosił zaginięcie. Policjanci przejrzeli nagrania monitoringu i stwierdzili, że nie mogąc znaleźć wnuka, kobieta godzinę po przylocie wyszła z lotniska i skierowała się w stronę trasy szybkiego ruchu S79 i dalej S2.
O zaginięciu kobiety poinformowane zostały wszystkie załogi policji w garnizonie stołecznym. Wszczęto intensywne poszukiwania – powiedziała Onetowi Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.
Około godziny 20:00 starszą panią zauważyli spacerowicze w okolicy miejscowości Dawidy, oddalonej od lotniska Chopina o 6 km. Na pytanie, czy nie potrzebuje pomocy, kobieta podała swoje nazwisko i powiedziała, że przyleciała z Kanady. Wszystko wskazuje na to, że dzielna 79-latka zamierzała pokonać trasę z Okęcia do Białegostoku (według map Google to nieco ponad 200 km) na piechotę.
Wezwani przez przechodniów policjanci wylegitymowali kobietę. Zorientowali się, że to zaginiona 79-latka i sprowadzili na miejsce wnuka starszej pani, który zawiózł ją do rodziny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.