Ogromna barka stała na plaży Parku Narodowego St. Andrews. Okazało się, że była ciągnięta przez inną łódź holowniczą. Hol się zerwał, a barka podryfowała na pobliską plażę w Zatoce Meksykańskiej.
Holownik miał zabrać barkę jeszcze w środę. Zdecydowano jednak, że zniknie z plaży dzień później, po upewnieniu się, że wszystko z nią w porządku.
Chcemy mieć pewność, że wszyscy są bezpieczni. To nasza główna troska, więc dopiero teraz planujemy jak najszybsze przyholowanie statku - powiedział serwisowi myPanhandle.com Brian Hanson ze straży przybrzeżnej.
Łódź służyła do transportu złomu. Była pusta i nie zawierała żadnych niebezpiecznych materiałów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.