Przewoźnik ani ugandyjska policja nie ujawniły tożsamości stewardessy. Wiadomo, że kobieta wypadła z zaparkowanego boeinga 777 przez drzwi awaryjne. Sądząc po zdjęciach, były to trzecie drzwi dla pasażerów z lewej strony, zatem wysokość z jakiej uderzyła o ziemię wyniosła między 4 a 5 metrów. W stanie krytycznym zabrano ją do szpitala w odległym o 16 km Kisubi. Niewiele później zmarła.
W chwili wypadku członkini personelu pokładowego samolotu linii Emirates przygotowywała właśnie maszynę do następnego lotu, EK 730 do Dubaju - informuje BBC.
Ugandyjski urząd bezpieczeństwa lotniczego wszczął śledztwo. Według oficjalnego komunikatu, po regularnym lądowanie w Entebbe "stewardessa otworzyła awaryjne drzwi" a potem nieszczęśliwie "wypadła z samolotu".
Pacjentka miała rozległe obrażenia twarzy i kolan. W środę wieczorem przywieziono ją do nas żywą, ale nieprzytomną - powiedział BBC rzecznik szpitala w Kisubi, Edward Zabonna.
W komunikacie dla mediów Emirates również wskazuje na "nieszczęśliwy wypadek". Linia obiecała pełną współpracę w trakcie śledztwa. Lokalna gazeta "Daily Monitor" sugeruje, że to było samobójstwo.
Dokładny powód wypadku nie jest jasny, ale świadkowie wskazują, że mogła skoczyć celowo. Widziano jak upadając trzymała szklaną butelkę pod brodą. Według szpitala, jej twarz i szyja były pocięte odłamkami szkła. Ponoć tuż przed tragicznym wydarzeniem wdała się w ostrą i głośną wymianę zdań z kolegami z pracy - informuje dziennik.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.