To historia o niespełnionej miłości dwóch bałwanków. Klip trwa 75 sekund i wygląda, jakby był zrobiony w profesjonalnym studiu nagraniowym. Animacja jest na najwyższym poziomie, muzyka idelanie dopasowana. Na końcu pojawia się logo sklepu i hasło reklamowe "Doceniaj chwile".
Brytyjczycy kochają świąteczne reklamy Johna Lewis'a. Każdego roku czekają na nowy klip, który, jak sami mówią, jest dla nich "wprowadzeniem w świąteczny nastrój". Ma to miejsce zawsze na początku listopada. Z pewnością z podekscytowania nie zauważyli, że klip na YouTube wrzucił już w czerwcu użytkownik "njcreative". Od początku listopada nagranie robi furorę i zostało wyświetlone prawie 400 tys. razy.
Posypały się gratulacje. Gdy ludzie zorientowali się, że klip nie jest oryginalny, zaczęli wychwalać autora. W komentarzach pojawiły się wpisy, że jeśli firma nie zatrudni Nicka, popełni błąd
To jest piękne. Mam nadzieję, że prawdziwa reklama jest w połowie tak dobre - czytamy w komentarzu Lisy Johnson.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.