Klnie się na wszystkie świętości, że mówi prawdę. Rusli Khusmin miał widzieć ze swojego statku spadający samolot malezyjskich linii 8 marca 2014 roku i zapisał dokładne współrzędne miejsca katastrofy. Teraz przekazał je śledczym.
Widziałem kołyszący się samolot, który poruszał się jak zniszczony latawiec - powiedział na konferencji prasowej.
Wskazał miejsce pomiędzy Malezją a Indonezją. 42-letni rybak powiedział, że nie słyszał hałasu. Po upadku samolotu widać było tylko czarny dym - informuje indonezyjski portal Tribunnews.
Dlaczego dopiero teraz ujawnił te informacje? Khusmin twierdzi, że po powrocie do domu próbował skontaktować się z wieloma instytucjami indonezyjskimi i malezyjskimi. Jednak w czasie konferencji prasowej nie potrafił sobie przypomnieć z jakimi.
Ze strony władz nie było odzewu, natomiast zgłaszali się dziennikarze. Mieli jednak traktować 42-latka i jego towarzyszy jak "dojne krowy" i nie traktować ich poważnie. Wściekli rybacy postanowili zatrzymać tajemnicę katastrofy dla siebie. Do Khusmina zgłosił się jednak malezyjski prawnik Jacob George. Miał w końcu namówić go do wzięcia udziału w konferencji prasowej, powołując się na dobro rodzin ofiar katastrofy MH370.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.