Gdy matka zauważyła, że jej maleństwo zasypia, położyła je na swojej piersi. Chciała, żeby się do niej przytulił, po czym miała zanieść 8-dniowego chłopca do łóżka. 24-letnia Chelsea Love była wyczerpana i zasnęła razem z synem o imieniu Leo. Obudził ją dopiero krzyk ojca dziecka, gdy ten zauważył, że dziecko zmieniło kolor - opisuje Daily Mail rodzinną tragedię w brytyjskim mieście Hull.
Para zadzwoniła po pomoc. Leo został zabrany do szpitala miejskiego, gdzie lekarze zdołali ponownie uruchomić jego serce. Następnie przewieziono go do specjalistycznego szpitala w Leeds. Niestety, tomografia komputerowa wykazała, że doznał rozległych uszkodzeń mózgu spowodowanych brakiem tlenu i już nigdy nie wyzdrowieje.
Pozostała najtrudniejsza decyzja w życiu każdego rodzica. Sam i Chelsea zdecydowali się poprosić lekarzy o wyłączenie maszyny podtrzymującej życie malca. Noworodek zmarł otoczony najbliższymi.
Dzień przed jego śmiercią powiedziałem, że czuję się tak, jakby Leo był z nami od zawsze - powiedziała matka brytyjskiej gazecie.
Śledczy nie potrafili ustalić, z jakiego powodu zmarło dziecko. Zarówno ciąża kobiety, jak i sam poród przebiegały bez żadnych problemów. Leo zasypiał w swoim leżaczku, więc matka zdecydowała się zabrać go i przytulić. Położyła chłopca na plecach i podciągnęła koc, którym sama okrywała nogi tak, by jemu zakrywał stopy. Kobieta opowiedziała swoją historię, bo chciała pomóc tym innym rodzicom, którzy przeżyli podobne tragedie.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.