Substancja wpływała do cieku wodnego. O mieszaninie o czarnej barwie i zapachu ropy, służby poinformował jeden z mieszkańców wsi Ropica Górna, który myślał, że jest świadkiem skażenia. Płynna masa wychodziła z ziemi spod kamienia.
Na miejsce wezwano strażaków. Ratownicy zabezpieczyli okoliczny teren i umieścili na nim specjalne rękawy. Posłużyły one do zbierania tajemniczej substancji, tak aby nie przedostawała się ona do rzeki.
Przeprowadzone zostały laboratoryjne badania. Analizy ropopochodnego wycieku dokonali przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego z Sanoka, którym na miejscu pomagali pracownicy inspekcji ochrony środowiska - donosi Gazeta Krakowska.
Zobacz także: Zaginiona ropa na dnie Zatoki Meksykańskiej [Pixel]
Okazało się, że zagrożenie nie istnieje. Po przebadaniu substancji stwierdzono, że jest ona mieszaniną wody i śladowych ilości węglowodorów. Właśnie dlatego wyciek przypominał ropę – węglowodory są jednym z jej podstawowych składników. Służby uspokajają, że substancja jest całkowicie niegroźna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.