Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Dagmara Smykla-Jakubiak
Dagmara Smykla-Jakubiak | 
aktualizacja 

Tajlandia. Strzelec z centrum handlowego zabity

56

Żołnierz, który strzelał do ludzi w centrum handlowym w Nakhon Ratchasima został zabity przez tajskie służby. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła z początkowych 20 do 26. Rannych zostało 57 osób. Zabójca relacjonował masakrę w mediach społecznościowych.

Tajlandia. Strzelec z centrum handlowego zabity
(PAP)

W masakrze w centrum handlowym zginęło w sumie 26 osób. Liczba ofiar śmiertelnych w największej strzelaninie w historii Tajlandii wzrosła z początkowych 20 do 26. Rannych zostało 57 osób, z czego 25 już wypisano ze szpitali. 32-letni sierżant Jakrapanth Thomma miał najpierw zabić kilka osób w domu i bazie wojskowej, zanim pojechał do centrum handlowego w mieście Nakhon Ratchasima, gdzie otworzył ogień do przypadkowych ludzi.

To było przerażające, ponieważ słyszałam od czasu do czasu strzał z pistoletu. Długo czekaliśmy, aż policja przyjedzie i nam pomoże, wiele godzin - powiedziała 27-latka ewakuowana przez wojsko i policję z centrum handlowego.

Służby zastrzeliły zabójcę w niedzielę nad ranem. Wcześniej z budynku ewakuowano setki osób. Centrum handlowe było pełne ludzi, którzy robili zakupy przed Magha Puja, jednym z najważniejszych buddyjskich świąt. Nieoficjalnie wiadomo, że pod koniec dramatu zabójca zabarykadował się w piwnicy centrum handlowego.

Zobacz też: Atak w Jerozolimie. Zaczął strzelać do policji. Wszystko nagrały kamery

Strzelec relacjonował masakrę w mediach społecznościowych

Dzień przed atakiem Thomma opublikował na Facebooku post o przygotowaniach do zemsty. Nie sprecyzował jednak, na kim i za co miałby się mścić. W czasie masakry również korzystał z mediów społecznościowych, pytając znajomych, czy ma się poddać oraz publikując zdjęcia. Facebook jeszcze w trakcie ataku usunął jego konto.

Nie wiemy, dlaczego to zrobił. Wygląda na to, że oszalał - powiedział Kongcheep Tantrawanit, rzecznik ministerstwa obrony.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Strzelec pracował w bazie wojskowej w pobliżu Nakhon Ratchasima. Niedługo przed śmiercią zabił jednego z żołnierzy próbujących go powstrzymać, a dwóch kolejnych ranił. W sumie 21 osób wciąż pozostaje w szpitalu - informuje "Straits Times". Służby przywiozły na miejsce zbrodni matkę 32-latka, która próbowała przekonać syna do poddania się. Ona również nie ma pojęcia, co było przyczyną ataku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Hiszpanie piszą o Lewandowskiej. Otwiera nowy biznes
Wytyczne księdza ws. kolędy. Mieszkańcy: "To już tradycja"
Wyniki Lotto 21.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić