Tragedią nastolatków żył cały świat. Gdy ich odnaleziono, zarówno ratownicy, jak i rodziny zaginionych, myśleli, że to koniec dramatycznej sytuacji. Warunki w kraju sprawiają jednak, że na bezpieczny powrót dzieci do domu trzeba będzie jeszcze długo poczekać.
Do nastolatków w końcu udało się dotrzeć. Materiał zarejestrowany przez ratowników przedstawia grupę 13 osób siedzących na skalnym podwyższeniu. Dwie z nich mają niegroźne obrażenia. Ze względu na porę deszczową woda gwałtownie się podnosiła. Akcja wypompowywania w tempie 10 tysięcy litrów na godzinę przyniosła zamierzony efekt. Niestety prognozy wskazują, że gwałtowniejsze opady powrócą już niebawem.
Wyciągniemy wnioski z tej historycznej lekcji. Każdy powinien czegoś się z niej nauczyć. Szczególnie tego, że nikogo nie porzucimy - mówi burmistrz Chiang Rai - Narongsak Osotthanakorn.
To jednak nie koniec akcji ratunkowej. Wydobycie uwięzionych może potrwać dłużej. Rozpocznie się dopiero, kiedy opadnie poziom wody. Najgorszy scenariusz mówi o rozpoczęciu akcji po zakończeniu pory monsunowej, która może potrwać jeszcze 4 miesiące. Przed wydobyciem grupa zostanie przeszkolona z używania sprzętu do nurkowania. Na razie została zaopatrzona w prowiant, ubrania i oświetlenie na najbliższe miesiące.
Chłopcy wraz z trenerem weszli do jaskini w sobotę 23 czerwca po południu. Poszukiwania rozpoczęły się jeszcze tego samego dnia po północy, gdy rodzice zaalarmowali policję, że dzieci nie wróciły z treningu. Jedna z matek rozmawiała z synem telefonicznie, zanim grupa weszła do groty.
Jaskinia Tham Luang Nang Non leży na północy Tajlandii, w prowincji Chiang Rai. Jest znana wśród turystów odwiedzających park narodowy. Zaginieni nastolatkowie uczęszczali do różnych szkół na terenie prowincji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.