"Wyjdziemy z wody jako nowi ludzie". Więzienie Coffield w Teksasie jest największym zakładem karnym o zaostrzonym rygorze w tym stanie. Na początku roku władze placówki zgodziły się na stworzenie kościoła wewnątrz jej murów. Teraz pięciu spośród ponad 4 tys. wyjątkowo niebezpiecznych więźniów zdecydowało się na wspólny chrzest.
Wcześniej byli śmiertelnymi wrogami. Należeli do rywalizujących ze sobą gangów. Za popełnienie najgorszych przestępstw każdy z nich spędza 23 godziny na dobę w izolatce. Do samego chrztu byli prowadzeni w łańcuchach, z zachowaniem dużych odległości - informuje Fox News.
Ci faceci z dwóch różnych gangów wyznali wiarę w jednego Pana, zostali ochrzczeni w tej samej wodzie i wyszli razem. Strażnicy już nie musieli ich izolować od siebie - powiedział Niles Holsinger, pastor, który ochrzcił bandytów.
Po chrzcie wszyscy dosłownie drżeli ze strachu. Pastor podkreśla, że każdy z osadzonych doskonale zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie im od teraz grozi. Za opuszczenie gangu i pojednanie się z wrogami byli koledzy wydali na nich wyrok śmierci. Kolejnych 14 osadzonych ma przyjąć chrzest w lipcu, a więzienie planuje zakup kilku tysięcy egzemplarzy Biblii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.