Sytuacja jest poważna od dziesięcioleci. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Ohio sprawdzili, jak dużo dzieci i nastolatków w latach 1990-2010 przyjęto na oddziałach ostrego dyżuru z obrażeniami związanymi z nieprawidłowym używaniem patyczków higienicznych. Okazało się, że takich przypadków było 263.338, co daje średnią 34 dzieci dziennie. W samych tylko Stanach Zjednoczonych.
Liczba wypadków jest niezwykle wysoka. Największa ilość pacjentów miała poniżej trzech lat i patyczków używała samodzielnie. Dzieci mogły się nimi bawić, czyścić uszy lub po prostu naśladować rodziców. Nie zmienia to jednak faktu, że nie powinny one być używane do tego, co wielokrotnie powtarzają eksperci. Siłą przyzwyczajenia ludzie jednak kontynuują ten niebezpieczny proceder, a same patyczki w rękach dzieci, jak widać, stwarzają realne zagrożenie.
Na strachu się skończyło. W 99 proc. przypadków zapalenia lub krwawienia zostały szybko i trwale wyleczone. U reszty, co stanowi ponad 260 dzieci, doszło do poważniejszych obrażeń. Powtórzmy więc raz jeszcze: patyczków kosmetycznych nie wkładamy do uszu. Prawidłowa higiena uszu polega na myciu ich wodą z mydłem - informuje mentalfloss.com.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.