Na konferencji prasowej premier Jacinda Ardern powiedziała, że w ciągu ostatnich kilku dni stwierdzono jedynie pojedyncze przypadki zakażenia. Podkreśliła, że koronawirus w Nowej Zelandii został "obecnie wyeliminowany". Zaznaczyła jednak, że kraj musi pozostać czujny i liczyć się z tym, że nadal będą nowe przypadki.
Wygraliśmy tę bitwę - powiedziała premier.
Nowa Zelandia zgłosiła w poniedziałek jeden nowy przypadek koronawirusa, cztery "prawdopodobne przypadki" i jeden zgon. Łącznie w kraju stwierdzono 1469 zakażeń i 19 ofiar śmiertelnych.
Czytaj także: Koronawirus. Nowa Zelandia wygrywa walkę z COVID-19
Dyrektor generalny ds. zdrowia Ashley Bloomfield powiedział, że niewielka liczba nowych przypadków "daje nam pewność, że osiągnęliśmy cel eliminacji". Ostrzegł, że nie oznacza to, iż nie będzie nowych zakażeń, ale że udało się opanować sytuację.
Nowa Zelandia wprowadziła jedne z najbardziej rygorystycznych ograniczeń w podróżowaniu i działalności na początku pandemii, gdy w kraju było zaledwie kilkadziesiąt przypadków. Od wtorku zostanie wznowiona opieka zdrowotna, edukacja i działalność niektórych firm. Większość ludzi nadal będzie musiała pozostać w domach i unikać wszelkich interakcji społecznych.
Otwieramy gospodarkę, ale nie otwieramy życia społecznego ludzi - zaznaczyła Jacinda Ardern.
Zobacz także: Koronawirus a praca. Przymusowy urlop? "To lepsze niż zwolnienie"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.