Powodem są koszty. Te rosną, bo trzeba sprostać coraz to bardziej restrykcyjnym normom emisji spalin. Samuelsson w rozmowie z Frankfurter Allgemeine Zeitung, na które powołuje się serwis "Automotive News", powiedział, że na dzień dzisiejszy nie widzi dla nich miejsca w przyszłych autach Volvo.
Era diesli w samochodach szwedzko-chińskiej marki skończy się na tych, które są produkowane od 2013 roku. Inżynierowie będą je co prawda udoskonalać, ale najprawdopodobniej jeszcze tylko 6 lat.
Niedawno wprowadziliśmy zupełnie nową generację silników benzynowych i diesli, co podkreśla nasze zaangażowanie w tę technologię. Rozwój kolejnych generacji silników Diesla nie jest już konieczny.
Volvo ma już plan czym zastąpić diesle. W 2019 roku ma wejść do sprzedaży w 100 proc. elektryczny model. Tutaj Samuelsson odniósł się do Tesli:
Musimy zauważyć, że Tesli udało się stworzyć takie auto, do którego ustawiają się kolejki. W tym segmencie powinno być miejsce i dla nas.
Obecnie Volvo ma w ofercie kilka diesli. Najmniejszy to D2 120 KM montowany m.in. w modelu V40. Największy to D5 o mocy 235 KM z m.in. XC90. W ofercie jest też motor hybrydowy T8 407 KM.
O wycofaniu diesli z rynku mówi się już od jakiegoś czasu. Renault zapowiedziało, że do 2020 roku nie będzie ich już w modelach Clio i Megane. Gama francuskiego producenta jest jednak jeszcze szersza. Głównym powodem pojawienia się dyskusji o dieslach była afera spalinowa Volkswagena kiedy odkryto, że niemiecki gigant oszukiwał podczas testów na czystość emisji spalin.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.