Wydzielina z nosa ma liczne prozdrowotne właściwości. Przede wszystkim zawiera związki tworzące barierę przeciwko powodującym ubytki w zębach bakteriom. Tak więc jedzenie ich sprawia, że wizyty u dentysty mogą nie być potrzebne aż tak często.
Naukowcy będą starać się stworzyć syntetyczny odpowiednik. Ten miałby być dodawany do gum do żucia lub pasty do zębów, by chronić jamę ustną. Ale to nie koniec zalet "gili" z nosa.
Jedzenie rzeczy wyciągniętych z nosa jest świetnym sposobem, żeby wzmocnić układ odpornościowy. Z medycznego punktu widzenia ma to duży sens i jest zupełnie naturalne. Nos jest filtrem, w którym zbiera się mnóstwo bakterii. Kiedy ta mikstura trafia do jelit, działa zupełnie jak lekarstwo - wyjaśnia prof. Bischinger cytowany przez "The Independent".
Związki te mogą również chronić przed wrzodami żołądka, HIV i chorobami układu oddechowego. Są również zalety psychologiczne. Prof. Friedrich Bischinger uważa, że osoby zajadające się swoimi "gilami" są zdrowsze, bardziej szczęśliwe i najprawdopodobniej bardziej rozumieją swój organizm.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.