Fotograf w jednej chwili znalazł się w środku piekła. Atak samobójczy wycelowany był w konwój z ludnością z ewakuowanych szyickich miejscowości w Syrii. Abd Alkader Habak został chwilowo ogłuszony przez wybuch, ale kiedy zorientował się w sytuacji, natychmiast uznał, że tym razem musi pomóc ludziom, wśród których były dziesiątki dzieci. W ten sposób sam stał się bohaterem zdjęcia, które szybko rozeszło się po całym internecie.
Byłem przepełniony emocjami. To, co widziałem, jest nie do opisania. Szukałem swojego aparatu na ziemi, ale obok zobaczyłem leżącego chłopca. Krwawił, więc do niego podbiegłem. Zobaczyłem, że oddycha, więc podniosłem go i pobiegłem w stronę ambulansu - relacjonuje Abd Alkader Habak cytowany przez indy100.com.
Zdjęcie to zrobił inny fotograf, Muhammad Alrageb. Twierdzi, że początkowo pomagał ofiarom, ale potem postanowił zrobić zdjęcia, żeby pokazać światu, jak wygląda sytuacja w Syrii. W tym czasie Abd Alkader Habak pobiegł pomóc kolejnemu dziecku leżącemu na ziemi, ale to już nie żyło. Jedno z 68 dzieci, które straciły życie w zamachu. Mężczyzna padł na kolana i nie mógł powstrzymać łez.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.