Firma z siedzibą na Cyprze zgłosiła się w Oddziale Celnym "Opłotki" w Gdańsku z 720 zestawami lalek. Chciała dopuszczenia ich do obrotu. Lalki stanowiły część większej partii zabawek zaimportowanych z Chin. Okazały się bardzo groźne.
W główkach części lalek wykryto substancję chemiczną FTALAN-BIS (2-etyloheksynu), której dopuszczalne normy przekroczono prawie 300-krotnie. Wskazany związek chemiczny jest palny i toksyczny. Może upośledzać płodność, a także szkodliwie działać na dziecko w łonie matki - tłumaczy Izba Administracji Skarbowej w Gdańsku.
Celnicy przeprowadzili analizę ryzyka i uznali, że trzeba mu się bliżej przyjrzeć. Zabawki wysłano do badań do Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej. Ten wydał opinię, że nie tylko ich nie spełniają wymagań bezpieczeństwa a wręcz stwarzają poważne zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa bawiących się nimi.
Z deklaracji celnej wynika, że toksyczne laleczki były niezwykle tanie. Za 720 zatrzymanych przez Pomorski Urząd Celno-Skarbowy w Gdyni zestawów firma z Cypru zapłaciła bowiem jedynie 340 zł.
Dzięki funkcjonariuszom Oddziału Celnego "Opłotki" w Gdańsku z pozoru nieszkodliwe zabawki nigdy nie trafią do dzieci - chwali się gdański IAS.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.