Wichura pozostawiła po sobie olbrzymie zniszczenia. Huk przechodzącego tornada w niedzielny poranek najpierw obudził mieszkańców Maureillas-las-Illas. Zerwane zostały dachy z ponad 50 domów, połamanych zostało kilkadziesiąt drzew. Zniszczony i zamknięty na czas napraw został miejscowy żłobek.
Do wioski skierowano 19 wozów straży pożarnej i 80 ratowników. Dużo pracy mieli też elektrycy, bo zerwane kable pozbawiły prądu mieszkańców ponad 300 domów. Elektryczność wróciła wraz z nadejściem nocy - donosi francebleu.fr.
Po spustoszeniu Maureillas-las-Illas tornado przesunęło się na północ, do miasta Fourques. Tam zniszczyło 24 domy. Policja wspomina też o jednym lekko rannym mieszkańcu. Prąd na kilka godzin został odcięty od 50 domów. Na miejscu pracowało ok. 50 ratowników.
Prefekt Pirenejów Wschodnich na wieść o kataklizmie uruchomił centrum koordynacji pomocy dotkniętym przez niezwykle silny wiatr. Choć wichury ustały, ze względu na ryzyko powodzi w niedzielę w tym samym regionie ogłoszono też pomarańczowy alarm.
Tymczasem Francuskie Stowarzyszenie Ubezpieczeniowe (FFA) podało w weekend wysokość strat po przejściu w mijającym tygodniu zimowego sztormu Carmen i orkanu Eleanor. Spowodowały one szkody w wysokości ok. 200 mln euro. Francuscy ubezpieczyciele otrzymali ok. 150 tys. zgłoszeń z prośbą o odszkodowania.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.