Fransisco Rivera Ordóñez nie jest zbyt lubiany przez organizacje broniące praw zwierząt. Tym razem jednak hiszpańskiemu torreadorowi dostało się także od innych. Mężczyzna wywołał burzę, kiedy zamieścił na Instagramie zdjęcie, na którym trzyma na rękach swoją małą córkę, drażniąc jednocześnie czerwoną płachtą rannego byka.
Śledztwo w sprawie zachowania mistrza korridy wszczęła komisja zajmująca się prawami dziecka. Według andaluzyjskiej organizacji działania Rivery, torreadora w czwartym pokoleniu, to "narażanie nieletniego na niepotrzebne ryzyko".
Rivera odpiera zarzuty, twierdząc, że o żadnym ryzyku nie było mowy. Powołuje się też na historię swojej rodziny, od dawna związanej z areną. Sam nie jest jednak najlepszym przykładem na to, że korrida to najbezpieczniejszy sport świata. Według gazety "The Guardian", torreador przeszedł w zeszłym roku niebezpieczną operację, po tym jak stratował go byk. Jego ojciec natomiast w 1984 roku zginął na arenie, zaatakowany przez rozjuszone zwierzę.
Do dyskusji w sprawie torreadora przyłączył się też Ricky Gervais. Brytyjski komik, który znany jest zarówno ze swoich dowcipnych i złośliwych wypowiedzi, jak i zaangażowania w obronę praw zwierząt, napisał na swoim Twitterze:
Chore, niebezpieczne i okrutne. Nie ważne czy z dzieckiem czy bez niego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.