Podczas karmienia zwierząt, pracownicy zoo w Lahaur w Pakistanie odkryli szczątki człowieka. Poza czaszką i dwoma kośćmi, w lwiej zagrodzie znaleziono kawałki podartego materiału.
Rodzina rozpoznała, że to ubranie 17-letniego Muhammada Bilala. Nastolatek zaginął dwa dni wcześniej, gdy wyszedł z domu, by ściąć trawę dla bydła.
Szczątki 17-latka zostały wysłane na badania w celu ustalenia przyczyny śmierci. Władze próbują się również dowiedzieć, w jaki sposób chłopak znalazł się w zagrodzie lwów. Rodzina przypuszcza, że mógł pójść do parku, by spotkać się z wujem, który tam pracuje.
Miejscowi obwiniają zoo o śmierć Bilala. Zastępca dyrektora parku twierdzi jednak, że zabezpieczenia są "więcej niż wystarczające" i należy sprawdzić, czy nie doszło do zabójstwa.
Nadal zastanawiamy się, jak przekroczył ogrodzenie ochronne, które jest dość wysokie i wszedł do zagrody lwów. Myślę, że policja zbada również, czy sam wszedł do środka, czy ktoś wrzucił do zagrody jego martwe ciało, by lwy mogły je zjeść - powiedział Chaudhry Shafqat.
Safari Park Lahore jest największym i najstarszym zoo w Pakistanie. Mieszka w nim prawie 40 lwów.
Zobacz także: Przygarnęli 2-miesęczną sierotkę z lasu. To historia bez szczęśliwego zakończenia
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.