Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Dagmara Smykla-Jakubiak
Dagmara Smykla-Jakubiak | 

Tragiczna śmierć 5-latka na Kos. Wyszły na jaw szokujące zaniedbania

157

"Recepcjonistka nie wiedziała, czym jest defibrylator, a sanitariusz nie potrafił udzielić pierwszej pomocy" - mówi wczasowicz z wyspy Kos. Jego zdaniem chaos i niekompetencja obsługi hotelowej mogły doprowadzić do śmierci małego Theo.

Tragiczna śmierć 5-latka na Kos. Wyszły na jaw szokujące zaniedbania
(Facebook.com, Nina Jane Treharne)

"Katalog błędów i zaniedbań". 5-letni Theo Treharne-Jones utonął na wakacjach z rodziną w miejscowości Marmari. W sobotę rano nieprzytomnego chłopca znaleziono w hotelowym basenie. Bliscy tragicznie zmarłego, a także wczasowicz, który go reanimował, ujawnili szereg karygodnych zaniedbań oraz niekompetencję obsługi hotelu i greckiej służby zdrowia.

Pokoju nie można było zamknąć na noc. Rodzina Theo, tak jak wielu innych wczasowiczów, narzekała na drzwi pokoju, których nie dało się zamknąć od środka. Bliscy chłopca codziennie wieczorem "barykadowali drzwi", ale Theo w końcu przedarł się przez prowizoryczne zabezpieczenie i wymknął się na basen, kiedy reszta rodziny jeszcze spała.

Inny wczasowicz próbował uratować chłopca. Adam Holmes jest właścicielem firmy uczącej pierwszej pomocy, dlatego pobiegł na basen, kiedy usłyszał o tonącym dziecku. Na zmianę z menadżerem hotelu robił Theo masaż serca, a kiedy spytał o defibrylator, został wysłany do recepcji.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Recepcjonistka nie wiedziała, czym jest defibrylator. Zadzwoniła gdzieś i powiedziała, że zaraz ktoś go przyniesie na basen, ale potem okazało się, że defibrylator był w gabinecie lekarskim. To wszystko zajęło około cztery minuty - relacjonuje Holmes w rozmowie z BBC.

Sanitariusz w ogóle nie zamierzał mu pomóc. Adam Holmes i ojciec Theo musieli dosłownie przenieść nieprzytomnego chłopca nad zamkniętą bramą hotelu, do której nikt nie miał klucza. Sanitariusz był jednocześnie kierowcą karetki i chciał po prostu przewieźć Theo do szpitala bez udzielenia jakiejkolwiek pomocy. Ostatecznie do ambulansu weszli ojciec chłopca i Holmes, którzy na zmianę wykonywali resuscytację.

Biuro podróży i hotel nie komentują tych doniesień. TUI zapewnia, że udziela wsparcia rodzinie zmarłego chłopca, ale nie zamierza omawiać sprawy przed zakończeniem oficjalnego śledztwa prowadzonego przez policję.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz też: Czarna seria utonięć w Beskidach. Zginęły trzy osoby
Zobacz także:
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Donald Tusk: Ochrona granic to święty obowiązek każdego rządu
Dwa tysiące osobników. To miasto zalały dziki
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić