Tragiczna śmierć 5-latka na Kos. Wyszły na jaw szokujące zaniedbania

"Recepcjonistka nie wiedziała, czym jest defibrylator, a sanitariusz nie potrafił udzielić pierwszej pomocy" - mówi wczasowicz z wyspy Kos. Jego zdaniem chaos i niekompetencja obsługi hotelowej mogły doprowadzić do śmierci małego Theo.

Obraz
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Nina Jane Treharne
Dagmara Smykla-Jakubiak

"Katalog błędów i zaniedbań". 5-letni Theo Treharne-Jones utonął na wakacjach z rodziną w miejscowości Marmari. W sobotę rano nieprzytomnego chłopca znaleziono w hotelowym basenie. Bliscy tragicznie zmarłego, a także wczasowicz, który go reanimował, ujawnili szereg karygodnych zaniedbań oraz niekompetencję obsługi hotelu i greckiej służby zdrowia.

Pokoju nie można było zamknąć na noc. Rodzina Theo, tak jak wielu innych wczasowiczów, narzekała na drzwi pokoju, których nie dało się zamknąć od środka. Bliscy chłopca codziennie wieczorem "barykadowali drzwi", ale Theo w końcu przedarł się przez prowizoryczne zabezpieczenie i wymknął się na basen, kiedy reszta rodziny jeszcze spała.

Inny wczasowicz próbował uratować chłopca. Adam Holmes jest właścicielem firmy uczącej pierwszej pomocy, dlatego pobiegł na basen, kiedy usłyszał o tonącym dziecku. Na zmianę z menadżerem hotelu robił Theo masaż serca, a kiedy spytał o defibrylator, został wysłany do recepcji.

Recepcjonistka nie wiedziała, czym jest defibrylator. Zadzwoniła gdzieś i powiedziała, że zaraz ktoś go przyniesie na basen, ale potem okazało się, że defibrylator był w gabinecie lekarskim. To wszystko zajęło około cztery minuty - relacjonuje Holmes w rozmowie z BBC.

Sanitariusz w ogóle nie zamierzał mu pomóc. Adam Holmes i ojciec Theo musieli dosłownie przenieść nieprzytomnego chłopca nad zamkniętą bramą hotelu, do której nikt nie miał klucza. Sanitariusz był jednocześnie kierowcą karetki i chciał po prostu przewieźć Theo do szpitala bez udzielenia jakiejkolwiek pomocy. Ostatecznie do ambulansu weszli ojciec chłopca i Holmes, którzy na zmianę wykonywali resuscytację.

Biuro podróży i hotel nie komentują tych doniesień. TUI zapewnia, że udziela wsparcia rodzinie zmarłego chłopca, ale nie zamierza omawiać sprawy przed zakończeniem oficjalnego śledztwa prowadzonego przez policję.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz też: Czarna seria utonięć w Beskidach. Zginęły trzy osoby

Wybrane dla Ciebie
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy
"Nie wolno im wracać do domu". Tak Putin traktuje swoich żołnierzy
"Nie wolno im wracać do domu". Tak Putin traktuje swoich żołnierzy