Dramat ma farmie. W środę rano służby ratunkowe stanu Victoria otrzymały zgłoszenie o ataku jelenia. Doszło do niego w słabo zaludnionej okolicy miasta Wangaratta, 200 km od Melbourne. Na miejscu zdarzenia było dużo krwi. Ofiarami jelenia okazało się małżeństwo 46-latków.
Właściciel jelenia poniósł śmierć na miejscu. Do ataku doszło, gdy zbliżył się do zwierzęcia, by je nakarmić. Próbująca ratować go żona została również zaatakowana i odniosła ciężkie rany. Uratował ją syn, który uderzył jelenia ciężką kłodą. Kobieta została ugodzona rogami, przetransportowano ją do szpitala drogą powietrzną. Jej stan jest krytyczny.
Jeleń nie żyje. Został zastrzelony w obawie przez atakiem na ratowników medycznych. Australijskie małżeństwo miała go od czterech lat. Zdaniem ekspertów to rzadki przypadek. Jelenie zazwyczaj nie atakują ludzi.
To bardzo niecodzienny wypadek, ale nie taki, o który nigdy wcześniej byśmy nie słyszeli. Jeśli już do nich dochodzi do wiosną, gdy zwierzęta te łączą się w pary – powiedział w rozmowie ze stacją ABC przedstawiciel Australian Deer Association.
Jelenie sprowadzono do Australii w XIX w. jako zwierzynę łowną. Ich populacja szybko rozprzestrzeniła się na cały kraj. W wielu jego zakątkach jelenie są dziś uznawana za szkodniki.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.